Monday, 24 February 2014

PROLOG

Tęsknił za nimi, tak bardzo że nic już nie czuł. Tęsknił za nią, i za ich dziećmi. Tęsknił za jej dotykiem, za jej uśmiechem, za jej łzami, za wszystkim. Bez nich nie mogł byc szczęśliwy. Sam sobie wybrał taki los. Gdyby od początku nie ukrywał sie z ich miłością, to wszystko było by dobrze. Lucjusz nic by im nie zrobił, a jednak próbował. Dzisiaj mijaja dokładnie pięć lat odkąd ostatnio widział Hermione Malfoy i ich piątkę córek. Nic mu nie zostało, oprócz syna, którego Lucjusz nie mogł zabić gdyż był to jedyny dziedzic. Lucjusz nigdy nie zaakceptował Hermiony jako żony swojego syna, gardził nią. Draco i Hermiona nie zwracali na to uwagi, aż do pewnej nocy gdy Lucjusz próbował zabić Hermione i ich pięcioro córek, Draco nie miał wyboru, musiał kazać Hermionie wyjechać. Nawet jeżeli juz nigdy jej nie zobaczy, wiedział ze będzie bezpieczna. 




Witam, witam! Wróciłam i na pewno sie nigdzie nie wybieram przez długi czas. Prolog krótki ale do rzeczy, rozdziały bedą o wiele dłuższe. Mam nadzieje ze pomysł wam sie spodoba. Kocham was i buziaczki,
Ari.